12/10/2009

Tribute to Edward Krasiński

To już trzeci projekt ArtBazaar z serii „Tribute to…”. Tym razem, wspólnie z młodymi polskimi artystami, chcieliśmy złożyć hołd Edwardowi Krasińskiemu i jednemu z najsłynniejszych gestów w sztuce polskiej – zaznaczaniu przestrzeni cienką niebieską linią. Blue scotch, to zwykła taśma używana przez elektryków do izolacji przewodów. Krasiński od lat 60. zaczął ją przyklejać na wysokości 130 cm i wkrótce blue scotch stał się znakiem rozpoznawczym jego prac. Poprzez silę gestu i znaku, dla większości z miłośników sztuki jednoznacznie kojarzy się i się dziś Krasińskim.
Oczywiście Krasiński to nie tylko niebieski pasek. Edward Krasiński był rzeźbiarzem, malarzem, autorem form przestrzennych i instalacji, jednym z najważniejszych protagonistów awangardy polskiej lat 60. i 70. XX wieku. Na fali powrotu poetyki surrealistycznej w młodej sztuce polskiej („zmęczenie rzeczywistością) krytyk Jakub Banasiak wskazał inspiracje surrealizmem w sztuce Krasińskiego. Widać to też było wyraźnie na wystawie Edwarda Krasińskiego przygotowanej przez Andrzeja Przywarę w krakowskim Bunkrze Sztuki w 2008 roku.

Takiego też Krasińskiego odbierają młodzi artyści zaproszeni do tego projektu. Prace z „Tribute to Krasiński” koncentrują się wokół niebieskiej linii (Truth, Karol Radziszewski,. Szymon Kobylarz). Poprzez prace Łukasza Jastrubczaka, Sławka Czajkowskiego „Zbioka” i Konrada Smoleńskiego powoli przenoszą się w obszar oddalenia od rzeczywistości. Tam już znajdują się prace innych artystów biorących udział w projekcie – Piotra Bosackiego, Normana Leto i Michała Grochowiaka. Oddajmy glos artystom, jak widzieli swoja pracę.

Konrad Smoleński nakręcił film wideo– – „ Moje wideo jest długie i nudne. Jest to dokumentacja pewnego zdarzenia. Pojechałem do domu mojej babci, który obecnie jest składem tzw. gratów moich rodziców. Rzeczy, od których nie mogą się uwolnić i które gromadzą na potęgę, obrastają nimi. Pojechałem tam z matką i poprosiłem ją o pomoc - ustawiłem kamerę i wynosiliśmy wszystko co się dało z jednego pokoju (tylko szafa była zbyt wielka i ciężka), a następnie wnieśliśmy na powrót na te same miejsca. Mama była wściekła. W edycji złożyłem ten materiał wideo w ten sposób, iż jeden obraz jest odtwarzany wstecznie, a drugi normalnie. W montażu są one podzielone wzdłuż niebieskiej linii rozpiętej uprzednio w pokoju. Początek i koniec wideo to obraz, który „składa” się po połowie z rzeczy zastanych i rzeczy ponownie wniesionych. Można powiedzieć, że jest kompletny. Pomiędzy tymi etapami wideo się „rozjeżdża”, by w połowie spotkać się znowu w punkcie zero, czyli w pustym pokoju. Wśród innych możliwych interpretacji, istotnym znaczeniem dla mnie osobiście jest uwalnianie się. Wolność OD i zniewalanie PRZEZ oraz dwukierunkowość tych procesów.”

Szymon Kobylarz przygotował i odbił na ksero instrukcję obsługi taśmy scotch – „Jest to instrukcja obsługi zainspirowana sposobem sprawdzania jakości taśmy klejącej. Jeden z odcinków programu „How it's made” był poświęcony m.in. produkcji taśmy klejącej, a finalna scena wyglądała naprawdę przedziwnie, niczym performance lub projekt instalacji. I właśnie moja instrukcja po prostu jest projektem mojej nowej mini instalacji wraz z jej obsługą.

Łukasz Jastrubczak z rozpiętą w dłoniach niebieską linią zanurza się w otchłani morza. Jego praca to 50 klatek dokumentujących ten proces. Praca nosi tytuł „Próbując zakleić wielką linię”.

Piotr Bosacki przygotował oryginalne plansze ze swojego najnowszego filmu „Sztaby i Zegary”. Oto synopsis roboczy filmu: „Cztery ćwiartki są jak w kołomaszynie, powiększają się i zmniejszają. Podobnie człowieczek idący w ćwiartce powiększa się lub pomniejsza wraz z ćwiartką. Jak jest w ćwiartce, która już się powiększyła maksymalnie i przejdzie do sąsiedniej małej ćwiartki, która zaczęła się dopiero powiększać, to wówczas relatywnie urośnie jeszcze bardziej (bo cały czas jest na haju „powiększania”). Zatem jeśli jeden człowieczek będzie relatywnie powiększał się (chodząc tylko po powiększających się aktualnie ćwiartkach), a drugi człowieczek będzie relatywnie pomniejszał się (chodząc tylko po pomniejszających się aktualnie ćwiartkach), to mogą się spotkać w jednej ćwiartce nierówni (jeden większy od drugiego), chociaż wyszli z jednej ćwiartki równymi będąc. To właściwie wszystko”.

Norman Leto wygenerował w 3D cztery fotografie. Przedstawiają one dwa „obiekty” wytworzone przez program komputerowy. Jeden to projekt grobowca Edwarda Krasińskiego – dwie różne fotografie przedstawiające grobowiec w świetle dziennym i nocnym. Drugi projekt to bryła życiorysu Edwarda Krasińskiego – dwie fotografie, przedstawiające dwa ujęcia wygenerowanej bryły. Fotograficzny życiorys powstał dzięki programowi komputerowemu stworzonemu przez artystę. Na podstawie faktów z życia artysty, zapisanych i wprowadzonych do komputera (14 zmiennych), generuje on życiorys człowieka.

Karol Radziszewski zaznaczył przestrzeń kartki różową taśmą „Plastic Tape Scotch pink, szerokość 19 mm, długość niewiadoma. Nalepiam ją wszędzie i na wszystkim, horyzontalnie na wysokości 130 cm. Pojawia się ona na wszystkim i wszędzie nią docieram. Nie wiem, czy to jest sztuka. Ale jest to na pewno Scotch pink, szerokość 19 mm, długość niewiadoma”.

Truth przygotował pracę będącą dokumentacją jego interwencję w Parku Południowym we Wrocławiu. „Zawsze podobało mi się to specyficzne naprężenie, przeciągły lepki dźwięk, który wywoływał niebieski pasek Edwarda Krasińskiego. Trudno określić słowami te nieuchwytne napięcia, jakie powstają przy zderzaniu ze sobą niektórych obiektów, to raczej narracja prowadzona formą, kolorem i fakturą . Moja praca to próba odnalezienia dźwięku, który znajduje się gdzieś pomiędzy niebieską linią i dzidami Krasińskiego, a moimi rzeźbiarsko-malarskimi interwencjami w przestrzeni publicznej. Praca jest umieszczona w ważnym dla mnie miejscu – Parku Południowym we Wrocławiu, a z drugiej strony podobno pierwsze dzidy i eksperymenty z paskiem powstały właśnie w połączeniu z drzewami”

Michał Grochowiak
przygotował dwa zdjęcia, na których w jego kuchni unosi się błękitny delfin – „A dlaczego nie miałby to być niebieski Delfin? I dlaczego on płynie w powietrzu? I dokąd on płynie, przecież od razu widać, że nie bardzo jest dokąd. Więc czemu właściwie się uśmiecha, czy to w ogóle jest uśmiech? Czy to uśmiechnięty niebieski Delfin w kuchni, czy to raczej kuchnia, w której uśmiechnięty niebieski Delfin? No a jeśli on jest tyłem, czyli od ogona, to tego uśmiechu raczej nie może być widać. Nie, to raczej niemożliwe. A jeszcze do kompletu, te wszystkie szafki tuż za nim są w kolorze łososiowym”.

Zbiok przygotował pracę na papierze „Interwencja- absurd”. Cienka niebieska linia łączy minaret i bożnicę żydowską. Przechodzi przez mur oddzielający te dwie świątynie – „Dla mnie Edward Krasiński to przede wszystkim scotch blue. Nie mówię tu o o taśmie izolacyjnej, ale o linii jako narzędziu, pewnego rodzaju symbolu, którym artysta, dzielił, demaskował, zmieniał sens zainfekowanych przestrzeni. W pewnym sensie jest w twórczości Krasińskiego coś z graffiti, oczywiście nie w sensie estetycznym. Naznaczenie przestrzeni niebieską liną ma na celu zwrócenie uwagi na zbiór absurdów zawartych w mojej pracy. Niebieska linia przekreśla idee prowadzące do fanatycznego uporu, w udowadnianiu swoich racji. Nawiązanie do punktu zapalnego jakim jest konflikt bliskowschodni, kontrowersyjnego muru, oraz tarć na granicy kultury zachodu/wchodu, można potraktować jako alegorie, do naszego polskiego społeczeństwa, oczywiście w mniejszej skali, choć wymagane interwencje skalą od przywołanej przenośni nie odbiegają.

Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz
Warszawa, październik 2009

No comments:

Post a Comment